czwartek, 1 stycznia 2015

09 "To zaszło za daleko"

 Rozdział ze specjalną dedykacją dla NIKI,
która przywróciła mi wiarę i sprawiła,że dałam temu opowiadaniu jakieś szanse.
Dziękuje ci, kochana.

*




-A więc ty i Louis... ?-czyjaś nagła obecność sprawiła,że omal nie dostałam zawału serca.
Siedziałam na tarasie rozkoszując się ostatnim dniem tutaj,który mogłam poświęcić na obijanie się.
Pogoda była naprawdę świetna,więc grzechem byłoby spędzenie przedpołudnia oglądając telewizję.
Drgnęłam zsuwając okulary.
-Och...to ty.-mruknęłam obserwując jak Harry zajmuje miejsce na ogrodowej huśtawce.
-Tak...Możemy pogadać ? Ostatnio dziwnie się zachowujesz i chciałem o wyjaśnić.
Poprawiłam się na leżaku i spojrzałam nie niego marszcząc brwi.
-Ja ? Nie wydaje mi się.
-Po prostu od momentu kiedy powiedziałem ci,że jestem w tobie zakochany ty... Unikasz mnie,a kiedy próbuje z tobą porozmawiać zbywasz mnie.
-To nie tak.Po prostu to zaszło za daleko,nie uważasz ?
-Myślę,że boisz się swoich uczuć...Coś do mnie czujesz,ale przeraża cię to i boisz się zaangażować.
-A ja myślę,że widzisz coś czego nie ma. Łączą nas wyłącznie stosunki czystko przyjacielskie. Nigdy nie obiecywałam ci czegoś więcej.
-Ja widzę to całkiem inaczej.
-Boże,Harry...Naprawdę cię lubię,ale nie możesz wymuszać na mnie uczuć.To tak nie działa.
-Dlaczego otwarcie nie powiesz,że podoba ci się Louis ?
Chłopak wyrzucił ręce w powietrze i zaczął niespokojnie przechadzać się w tę i z powrotem.
Czułam,że za chwilę wybuchnę. Miałam ochotę powiedzieć mu co o nim myślę, jednak nie chciałam wszczynać niepotrzebnej awantury. To i tak nie wyglądało najlepiej.
-Mam to powiedzieć ?! Naprawdę chcesz to usłyszeć ?
Harry nie odpowiedział,jednak sposób w jaki na mnie spoglądał dawał jednoznaczną odpowiedź.
-Tak, podoba mi się Louis. I wiesz co ? Czuję się dobrze w jego towarzystwie,niczego ode mnie nie wymaga. Po prostu jest.
-No to świetnie.
-Tak,świetnie.

*
 -Słyszałam,że pokłóciłaś się z Harry'm.-powiedziała Samantha kiedy siedziałyśmy u mnie w pokoju.
Z blondynką dogadywałam się naprawdę dobrze i w ciągu tych dwóch tygodni bardzo się do siebie zbliżyłyśmy. Będąc tu w pewien sposób zastępowała mi Ines,za którą bądź co bądź bardzo się stęskniłem.
-Och..tak. Naprawdę nie chciałam się z nim kłócić.Zamierzałam my tylko wszystko wyjaśnić.
-Gadał z Liam'em. Jemu naprawdę na tobie zależy.
-Ugh...wiem Sam,ale nie chwilę obecną nie jestem mu w stanie zaoferować nic więcej niż przyjaźń.
-Rozumiem,ale mimo wszystko nie skreślaj go. Może jeśli spędzicie ze sobą więcej czasu uczucie samo się narodzi.
-Tak było z tobą i Liam'em ?
-Niezupełnie,ale minęło naprawdę duuużo czasu,zanim zorientowałam się,że coś do niego czuję.
-To zabawne,bo wyglądacie jak jedna z tych par,która spotyka się i już wie,że to miłość.
Blondynka głośno się roześmiała,a było to tak zaraźliwe,że po chwili ja także do niej dołączyłam.
-Okey. A teraz na poważnie. Podoba ci się Louis,tak ?
-Yhmm...Naprawdę go lubię.
-To świetnie...A co zamierzasz założyć na waszą randkę ? -Samantha wyraźnie podkreśliła ostatnie wypowiedziane przez nią słowo.
-Och, tak właściwie to nie wiem. Liczyłam,że mi pomożesz.
-Jasne. Na którą godzinę jesteście umówieni ? -zapytała przelotnie spoglądając na ścienny zegar.
-Na siódmą.
-Naprawdę ? To za trzy godziny. Musimy się pospieszyć.
-Wydaję mi się,że uda nam się to wszystko ogarnąć w godzinę.
-Nie sądzę.Musisz wyglądać świetnie co oznacza,że potrzebujemy odrobiny czasu.
-Jestem,aż tak fatalnym przypadkiem ?




Cześć ;-)
  Wiem,że rozdział nie jest długi,ale
tak jak mówiłam od teraz będą pojawiać się częściej.
Nie zgadniecie co znalazłam. To zdjęcie sprawiło,że mam 
banana na twarzy. Jest cudowne.
Co z tego,że to Photoshop. 
Buziaki N;*

PS:Wprowadziłam zmiany w zakładce BOHATEROWIE,więc będzie mi miło jeśli tam zajrzycie.



 
Szablon by S1K